I cóż począć po urlopie?

Długo wyczekiwany urlop mija bardzo szybko. Wie o tym każdy pracujący. Walizki trzeba odłożyć do szafy, a budzik nastawić na poranną pobudkę. Nikt tego nie lubi. Są jednak tacy, którzy przeżywają tę zmianę szczególnie boleśnie.

Najpierw towarzyszy nam radość, że wreszcie udajemy się na wypoczynek – niezależnie od tego czy wybieramy się na Malediwy, czy urlop spędzimy w domu. Potem przez tydzień lub dwa korzystamy z uroków, jakie daje nam wolny czas. Dopiero później myśl o powrocie do pracy staje się przytłaczająca. Psychologowie są zgodni, że odczuwanie smutku z powodu końca wakacji jest normalne. Nie każdy ma pracę marzeń, która jest jednocześnie jego życiową pasją. Przecież poranne wstawanie, obowiązki i nieunikniony stres nie należą do szczególnie przyjemnych. Ważne jest jednak, aby smutek czy chandra trwały jak najkrócej i nie zawładnęły naszym życiem.

Przełącz tryb

Prawdopodobieństwo, że sama konieczność powrotu do pracy wpędzi nas w depresję, jest niewielkie. To choroba, która ma wiele przyczyn i nie rozwija się z dnia na dzień. Jeżeli jednak już wcześniej mieliśmy poważne problemy w pracy, czy w życiu osobistym, to niechciany powrót może pogorszyć nasz stan. Przedłużająca się chandra i niechęć do życia są sygnałem, że powinniśmy skontaktować się z psychologiem.

Szczęśliwie, większość pracujących przeżywa powrót w mniej bolesny sposób. Najlepiej mają ci, którzy lubią swoja pracę i są w nią zaangażowani. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez CBOS w 2011r aż 95 proc ankietowanych Polaków uważa, że warto być pracowitym. Z kolei 92 proc. sądzi, że pracowitość jest koniecznym warunkiem do osiągnięcia w życiu sukcesu. Tyle samo osób uważa, że to praca nadaje sens egzystencji.

Widać zatem, że większość z nas ceni sobie aktywność zawodową. Dlatego też trudności w powrocie na stanowisko są przejściowe i wynikają z tego, że musimy przestawić swój organizm na inny tryb funkcjonowania. Łatwiej wraca się do obowiązków, które związane są z naszą pasją i zainteresowaniami. Jeszcze lepiej, gdy w perspektywie mamy spotkanie lubianych przez nas osób. Dariusz Jarczyński z PrimeSoft Polska uważa, że środowisko w jakim pracuje zatrudniony ma ogromny wpływ na to, z jakim nastawieniem wraca on do pracy. – Kierownictwo powinno przywiązywać wagę do atmosfery panującej w firmie – mówi. Przyjemniej wraca się przecież w miejsce, w którym czekają na nas, nie tylko wyzwania zawodowe ale i przyjaźni współpracownicy.

Wiadomo jednak, że nie zawsze mamy wpływ na to, z kim pracujemy ani jakie zadania są nam przydzielane. Pomimo tego, nadal możemy coś zmienić. W sobie.

Morze możliwości

Tak jak każdy ma swój ulubiony sposób na leczenie przeziębienia, tak każdy pracownik ma swoją „powrotową strategię”. Niektóre z nich wzajemnie się wykluczają. Podczas gdy część osób woli postawić na biurku wakacyjne zdjęcia, inni wolą schować je do szafy aby nie przypomniały im o chwilach beztroski. Jedni lubią rzucić się na głęboką wodę i od razu zabrać się za najtrudniejsze zadania, inni mają dłuższy rozbieg i wybierają te łatwiejsze. Są i tacy, którzy dosłownie osładzają sobie godziny spędzone w biurze pączkiem czy szarlotką. Metoda ta ma jedną wadę – może dodać nam nie tylko optymizmu, ale także paru zbędnych kilogramów. Do sprawy można też podejść z drugiej strony i zacząć uprawiać jakiś sport. Urlop jest doskonałym czasem na znalezienie odpowiadającej nam aktywności fizycznej. Warto kontynuować treningi, również po jego zakończeniu. Poświęcony ćwiczeniom czas odpłaci się piękną sylwetką i dobrym samopoczuciem. Podczas wysiłku fizycznego nasz organizm produkuje zwiększoną ilość endorfin – hormonów szczęścia. Taki naturalny zastrzyk dobrej energii na pewno pomoże nam zmierzyć się z nowymi zadaniami i nastroi pozytywnie do działania. W końcu kolejny urlop już za rok, a po drodze czeka jeszcze wiele innych okazji do świętowania.