Renesans według Warczygłowy

W tym roku przypada dziewięćdziesiąta rocznica urodzin Zygmunta Warczygłowy – malarza samorodnego, którego twórczością zainteresowało się wielu kolekcjonerów w Europie, a kilka muzeów jego prace włączyło do swoich zbiorów. To wystawa najwybitniejszego poznańskiego malarza prymitywisty. Wystawa będzie pokazywana w Muzeum Historii Miasta Poznania w ratuszu.

Muzeum Narodowe oraz Fundacja Ochrony Zabytków Wielkopolski przypomni jego malarstwo na wystawie zatytułowanej „Renesans według Warczygłowy”. Otwarta ona zostanie 18 maja o godz. 18.00 w sali gotyckiej poznańskiego ratusza czyli w Muzeum Historii Miasta Poznania.

Świadomie wybrano to miejsce ekspozycji, gdyż ten malarz – amator przez wiele lat tworzył nieduże, barwne pejzaże miejskie, które podpowiadała mu wyobraźnia. Były więc wymyślone, nierealne, baśniowe. Jednak w pewnym momencie wśród kamieniczek tego nierzeczywistego świata, najpierw nieśmiało, a następnie już okazale zaczęła się pysznić na pierwszym planie najpiękniejsza poznańska budowla – nasz staromiejski Ratusz. Upodobał go sobie szczególnie i uważał za najszlachetniejszy symbol Poznania, w którym się urodził i gdzie spoczął w 1988 w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Junikowskim.

Jak wielu Polakom tego pokolenia los mu nie darował trudnych doświadczeń. Wywieziony na przymusowe roboty do kopalni w Wałbrzychu uciekł w głąb Niemiec i przez całą okupację pracował u bauera pod Dessau. Po wojnie przez Szczecin i już z rodziną – żoną i córką, które odnalazł w Łebie, wrócił do Poznania. Najpierw pracował w Zakładach im. H. Cegielskiego, a później przez 9 lat jako motorniczy tramwajowy w MPK. Postępująca choroba Parkinsona i astma powodują przejście na rentę. Mógł się teraz poświęcić swojej pasji malowania.

„Odkryty” na wystawie amatorów w Domu Kultury w Zamku, po kolejnych wystawach indywidualnych (pierwsza w Poznaniu w 1968) rozpoczyna swą wędrówkę po galeriach europejskich. Szczególne zainteresowanie budzi w Niemczech i Holandii, gdzie jego śnieżne pejzażyki są szczególnie poszukiwane, a ten okres twórczości nazywają „Schneeperiode”. Wystawia też w Czechach, na Słowacji, Węgrzech, we Włoszech, USA, Australii zyskując wielu zwolenników swej poetyckiej twórczości. Przyjaźnią się z nim malarze, artyści, dziennikarze.

Z jego wielkiego dorobku autorzy ekspozycji wypreparowali jeden monotematyczny wątek. Na wystawie obejrzeć będzie można 40 obrazków, których bohaterem pierwszo lub drugoplanowym jest właśnie poznański Ratusz. Są to prace z lat 1969-1987, które na wystawę użyczyły muzea i prywatni kolekcjonerzy. Zygmunt Warczygłowa mówił o swoim ulubionym modelu „to jest zawsze ten sam, ale każdy jest inny”. Można dziś z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że nikt w dziejach poznańskiej kultury nie stworzył tylu portretów tego renesansowego dzieła, wysyłając je w świat. To one sławią Poznań i najprawdziwszy symbol.